wtorek, 21 lutego 2012

Au Naturel

Dziś makijaż!
Mój pierwszy na blogu, w sumie nic specjalnego, ale to jeden z moich ulubieńców, bo jest naturalny i łączy wszystkie elementy, które lubię w makijażu czyli naturalne kolory, zarówno na oczach jak i ustach, eyelinerową kreskę na górnej powiece i ładnie wygładzoną, rozświetloną buzię ;) Makijaż bardzo prosty do wykonania! A więc w rolach głównych wystąpili: 
-Podkład Healthy Mix, Bourjois (52)
-Baza pod podkład Velvet Touch, Gosh
-Korektor Match Perfection, Rimmel (010 Ivory)
-Róż Ohh! Blushed Again, Miss Sporty (003 Sienna)
-Puder Dream Matt Powder, Maybelline (08 Golden Sand)
-Rozświetlacz High Beam, Benefit
-Eyeliner Exaggerate, Rimmel (001 Black)
-Tusz do rzęs The Falsies, Maybelline (Black Drama)
-Balsam(?) do ust Lip Therapy, Vaseline (Rosy lips)

A jako gwiazda wieczoru...
Paletka cieni do powiek Sleek Au Naturel :)

Na buzię nakładamy bazę, na bazę podkład, korektorem poprawiamy niedoskonałości naszej cery. Delikatnie pudrujemy powieki, aby za chwilkę zaaplikowany eyeliner się nie rozmazał. Na środku powieki aplikujemy któryś z jasnych, matowych cieni, rozcieramy go. Następnie w zewnętrznym kąciku aplikujemy, również matowy, ciemniejszy cień i go ładnie blendujemy. Pod łuk brwiowy nakładamy trochę białego cienia (który nałożony na skórę nie wygląda BIAŁO). Ładnie i dokładnie tuszujemy rzęsy, następnie pod zewnętrznym kącikiem oka, nad kością policzkową rozcieramy rozświetlacz, na kości policzkowej róż, na usta zwykły balsam. Oto efekty:

Voila! 

wtorek, 14 lutego 2012

projekt denko styczeń 2012 :)

Witam kochane panie :)
Dzisiaj przedstawię Wam mój projekt denko na styczeń z małymi opisami produktów i moim zdaniem na ich temat. A teraz do dzieła!

Wszystkim dobrze znany krem bambino w metalowym opakowaniu.
Opis producenta z tyłu pudełeczka: Krem ochronny jest szczególnie delikatnym produktem do codziennej ochrony wrażliwej skóry niemowląt i dzieci.
Tak, jest dla dzieci, ale ja go używam już od kulki dobrych lat do twarzy, ponieważ mam skórę suchą i często potrzebuję ukojenia, poczucia natłuszczenia skóry. Ten krem definitywnie mi w tym pomaga, oczywiście nie zapobiega powstawaniu suchych skórek itp, ale przynosi prawdziwą ulgę dla skóry. Cena ok. 5zł za 75 ml :)

Jeden z dwóch produktów Ziaji a dziś, Oliwkowy, odżywczy krem regenerujący do rąk i paznokci.
Pachnie delikatną oliwką wymieszaną z chemikaliami, konsystencja trochę za bardzo leista jak dla mnie, może komuś innemu będzie pasować. Opakowanie jak na Ziaję przystało poręczne i wydostaje się z niego cała ilość produktu. 
Jak informuje producent, zawiera olej z oliwek, witaminę E i prowitaminę B5. Jego zadaniem jest wzmocnienie paznokcie, czego nie zauważyłam w ogóle, oraz likwidowanie uczucia szorstkości skóry dłoni, co również nie nastąpiło. Jego wieeelkim plusem jest to, że się szybko wchłania i nie lepi, delikatny zapach zostaję przez trochę na dłoniach. Kosztował ok 5zł za 80ml, ale czy kupię go ponownie? Nie, bo nie zdaje mojego egzaminu.

Kolejna Ziaja, tym razem krem do twarzy Masło Kakaowe, chyba moje piąte opakowanie. Uwielbiam go za zapach, chociaż niektórym może wydawać się zbyt intensywny. Konsystencję ma fajną, chociaż trochę dziwnie i ciężko się na mojej buzi rozprowadza. Producent obiecuje nam poprawę kolorytu skóry, ale ja tego nie zauważyłam, niestety, bo szukam produktu, który zredukuje moje delikatne zaczerwienienia na buzi. Na pewno likwiduje suchość skóry, co jest jego dużym plusem. zawiera witaminę B5 i masło kakaowe. Brzmi bardzo zachęcająco jak na krem za tak niską cenę! Czy kupię następne opakowanie? Nie muszę, bo już je mam! :))

Następnym wykorzystanym produktem jest Heat Defeat od Johna Friedy, który jak zapewnia producent ma  zapewniać ochronę naszym włosom w trakcie suszenia, kręcenia, prostowania czy innych zabiegów wymagających wysokiej temperatury. Zawarty jest w nim olejek jojoba, składniki zmiękczające i antyoxydanty.  ThermaGuardTM Complex jest składnikiem, który ma zapewniać nam 100% ochronę przed ciepłem. 
Producent także twierdzi, że produkt zapewni nam gładkie i proste włosy przez 24 godziny... niestety ja tego nie zauważyłam, ale to może dlatego, że moje włosy się z natury nie kręcą i nie puszą.  Używam go tylko do ochrony włosów przed prostownicą i się sprawdził, końcówki nie rozdwojone, włosy błyszczące.  Muszę, ale to muszę napisać o jego wielkiej wadzie, trzeba BARDZO uważać na oczy w trakcie stosowania bo bardzo podrażnaa, ale można zapobiec. Mój wielki faworyt. Cena: £5

Ostatni produkt to Dream Satin Liquid  od Maybelline, który ma zapewniać wykończenie satynowe, musowe za pomocą podkładu w płynie. Odcień miałam Cameo i był za ciemny dla mojej jasnej karnacji, ale po ok godzinie ulatniał się i nie było widać aż tak wielkiej  niezgodności koloru. Odcień jest żółto-różowy, fajnie nadaje się na lato, nie spływa, nie zapycha porów. Minusem jest to, że pod koniec opakowania waży się i już nie tworzy tego samego efektu co na początku, od razu uprzedzę, że nie miałam go za długo bo ok 5 miesięcy, może nawet nie całe.  Polecany do cery mieszanej, suchej i normalnej, więc nie pasuje jedynie do cery tłustej. Na prawdę uzyskamy nim efekt wygładzonej, rozświetlonej cery, ale trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Dodatkowym plusem jest fajna konsystencja dzięki której produkt łatwo się rozprowadza.  Cena £7.

Buziaczki xxx
P.S. Nawaliłam trochę z tym projektem, późno się pojawił, ale to z braku internetu. Przepraszam wszystkie czytelniczki!




sobota, 4 lutego 2012

wieczorową porą

Czyli jak wygląda mój sobotni wieczór w wielkiej metropolii!
Może Was zaskoczę... Ale spędzę go tak:


Herbatka z cytryną, ulubiony zimowy owoc czyli mandarynka i opakowanie czekoladek mlecznych, białych i gorzkich. Czyż nie brzmi wspaniale?
Tym bardziej, że za oknem takie widoki:

No cóż... lepiej oglądać taką aurę z ciepłego mieszkanka :)

Mam nadzieję, że Wy też radzicie sobie jakoś z tą okropną zimą, która w tym roku zawitała do nas bardzo późno?
Całuski! P.

P.S. Jutro postaram się wstawić pierwszy projekt denko :)